.
Święty biskup i benedyktyn (zm.743r.)Znany też pod imieniem: Rigobert, Robert.
Rigobert urodził się w Ribemont we francuskiej Pikardii w rodzinie frankijskiego szlachcica. Czując od wczesnych lat młodości powołanie do życia zakonnego wstąpił do klasztoru benedyktyńskiego w Orbais. Jego mądrość i troska o dobro współbraci sprawiły, że wybrano go opatem. W 689r. Rygobert został mianowany biskupem Reims. Był zaufanym frankijskiego majordomusa Pepina z Herstalu i ochrzcił jego nieślubnego syna Karola Młota. Od króla Dagoberta III otrzymał dla swojego biskupstwa egzempcję z wszystkich danin i posług na rzecz dworu, a od Pepina otrzymał dobra królewskie Gernicourt nad rzeką Aisne na własność.
W czasie decydującej fazy walk o władzę, jakie toczyły się po śmierci Pepina za długo zwlekał ze stanięciem po stronie Karola Młota i w 717r. został po objęciu władzy przez niego pozbawiony urzędu. Skazano go na wygnanie do Gaskonii, a jego biskupstwo objął biskup Milo z Trewiru. Wprawdzie Karol Młot wkrótce go zrehabilitował, ale Rigobert zrezygnował z powrotu do Reims i wycofał się do Gernicourt, gdzie żył jako pustelnik. Tam też zmarł w 743r.
Jego doczesne szczątki zostały przewiezione w 864r. do Reims, gdzie w 872r. złożono je w tamtejszym kościele pw. św. Teodoryka (Saint-Thierry). Część z nich trafiła później do Paryża.
Legenda:
Rygobert był świętym kapłanem, znoszącym cierpliwie i bez narzekania wszystko to, co zsyłał mu Pan Bóg. Gdy popadł w niełaskę u króla zesłano go do biednej wioski w Gaskonii, zamieszkanej przez ludzi ubogich duchem i niezamożnych. Nie chcieli się dzielić tym co mieli z innymi i nigdy nie przyszło im na myśl, że ich biskup jest biedny i przymiera głodem.
Z Rygobertem zamieszkał chłopiec imieniem Piotr, który miał mu pomagać w obejściu.Gdy Rygobert wybrał się do Reims, aby zapłacić podatki, zabrał ze sobą chłopca, a zarządca, który bardzo szanował Rygoberta zaprosił ich obu na obiad wiedząc, że często głodują. Ale Rygobert musiał odmówić, bo spieszyli się z powrotem do domu, żeby odprawić Mszę św. Gdy już wychodzili służący przyniósł im od swojego pana wielką gęś. Rygobert i Piotr ucieszyli się bardzo, że dzięki temu podarunkowi najedzą się do syta. Nagle chłopiec potknął się i wypuścił gęś z objęć , a ta natychmiast odfrunęła.
Malec strasznie się zasmucił, że z jego winy przepadł im obiad. Rygobert pocieszał go jak umiał, mówiąc, że na pewno Pan Bóg ześle im coś innego do jedzenia. I wtedy równie nagle jak uciekła, przyleciała do nich biała gęś i szła za nimi aż do wsi. Ale tam już nie mieli sumienia, by ją zabić i zjeść, bo gęś chodziła za nimi krok w krok, jak wierny pies.
Wtedy mieszkańcy wioski spostrzegli, że do tej pory nie doceniali zacności swojego biskupa. Zebrali się razem i każdy przyniósł coś do jedzenia, a także obiecali Rygobertowi, że już nigdy nie będzie przymierał głodem.
Lektura:
Jakub de Voragine "Złota legenda" - "Życie św. Rigoberta"